Od czasu do czasu przekopując się przez papiery znajduję skarb, odłożony i zapomniany z braku czasu i pomysłu. Tak też się stało z kolekcją MME "Life stories" - zakupiona dawno temu została równie dawno temu wykorzystana tylko do jednego projektu - wpisu do wędrującego albumu Julki. Ponieważ jakiś czas temu dotarł do właścicielki, mogę go już pokazać.
A dzisiaj z tych samych papierów powstała kartka - na razie wykorzystałam pod bazę okładkę z kolekcji :) Odrobina tuszu, ręczne przeszycia i quilling na koniec.
A dzisiaj z tych samych papierów powstała kartka - na razie wykorzystałam pod bazę okładkę z kolekcji :) Odrobina tuszu, ręczne przeszycia i quilling na koniec.
Piękny wpis (ujęły mnie cytaty) i piękna kartka. Podoba mi się ten styl :)
OdpowiedzUsuńKasiu - wpis jest CUDNY! Co raz do niego wracam, podziwiam, macam, mistrzostwo! Bardzo dziękuję :*
OdpowiedzUsuńKarteczka też bardzo ładna
Pozdrawiam
karteczka jest rewelacyjna
OdpowiedzUsuńa wpis podziwiałam nie które na żywo i wiem jak precyzyjnie są wykonane
Dzięki Kaś za odwiedzinki:* Kartka świetna:* Że o wpisie nie wspomnę:):*
OdpowiedzUsuńA Ty jakbyś znalazła troszku czasu w listopadzie w którąś sobotę to by faaajnie było... Może w końcu byśmy się spotkały na spotkaniu scrapowym w Rzeszowie;) Chyba,że nie możesz to rozumiem:*
papierki klimatyczne, a qullingiem zawsze pieknie konczysz swe dzielo:) jak zwyklem zachwycona i mam ochote skrecac hehe
OdpowiedzUsuń