Od czasu do czasu przekopując się przez papiery znajduję skarb, odłożony i zapomniany z braku czasu i pomysłu. Tak też się stało z kolekcją MME "Life stories" - zakupiona dawno temu została równie dawno temu wykorzystana tylko do jednego projektu - wpisu do wędrującego albumu Julki. Ponieważ jakiś czas temu dotarł do właścicielki, mogę go już pokazać.
A dzisiaj z tych samych papierów powstała kartka - na razie wykorzystałam pod bazę okładkę z kolekcji :) Odrobina tuszu, ręczne przeszycia i quilling na koniec.
A dzisiaj z tych samych papierów powstała kartka - na razie wykorzystałam pod bazę okładkę z kolekcji :) Odrobina tuszu, ręczne przeszycia i quilling na koniec.